Próbowałeś już chyba większości popularnych form aktywności fizycznej, ale żadna nie była dla ciebie idealna? Bieganie szybko ci się nudzi, jazda na rowerze zajmuje za dużo czasu, a na siłownię nigdy nie chodzisz regularnie. Tymczasem kilogramy powoli zaczynają się odkładać, a ty nie wiesz, co ze sobą zrobić i czujesz się coraz bardziej niespokojny.
W takim razie czas spróbować pływania! To zupełnie inna, wciąż dość niedoceniana forma ruchu, w której to ty ustalasz zasady. W Polsce baseny są praktycznie wszędzie, więc możesz z nich korzystać łatwo i tanio. Pływanie to także sport, który niemal w 100% nie powoduje kontuzji (przez 6 lat, trenując średnio 5 razy w tygodniu, nie miałem żadnej kontuzji). Możesz trenować pływanie przez długi czas bez obaw o urazy czy inne przeszkody. To sprawia, że pływanie jest wręcz idealną aktywnością dla osób z bólem pleców, słabymi kolanami czy artretyzmem, bo w wodzie stawy nie są obciążone, a twoje ciało staje się „lekkie jak piórko”.
1. Pływanie szybko stanie się TWOJĄ ulubioną formą ruchu!
Już wiele osób wybiera pływanie jako swoją cotygodniową aktywność. I nic dziwnego. Nieważne, czy umiesz pływać, czy nie, jesteś szczupły czy masz kilka kilogramów więcej, jesteś młody czy starszy – regularne wizyty na basenie sprawią, że twoje mięśnie się wzmocnią, oddech się poprawi, poczujesz większy relaks i równowagę psychiczną, a twoja postawa i gibkość będą coraz lepsze. Wszystko naraz! Dodatkowo wszystkie te korzyści osiągasz bez obciążania stawów i kolan, bo woda podtrzymuje twoją wagę – czego nie daje bieganie czy jogging.
Jest jeszcze jedna ogromna zaleta. Pływanie wzmacnia układ krążenia i serce. Regularny trening w wodzie to świetna profilaktyka chorób sercowo-naczyniowych. Szczególnie pływanie jest tu skuteczne, bo bardzo szybko możesz podnieść sobie tętno. Pamiętasz lekcje pływania w szkole? Po kilku długościach basenu byłeś naprawdę zmęczony. I to bardzo dobrze – to świetnie wpływa na twoje serce i krążenie!
2. Zacznij pływać za grosze
Do pływania potrzebujesz naprawdę niewiele. Wystarczą kąpielówki lub strój kąpielowy i okularki – i już możesz zaczynać.
Kąpielówki czy strój kąpielowy to oczywisty wybór dla każdego pływaka – tak jak buty dla biegacza. I podobnie jak w świecie biegaczy, znajdziesz je w przeróżnych kolorach, wzorach, rozmiarach i długościach.
Jako pływak rekreacyjny nie musisz się przejmować, jakie kąpielówki lub strój wybierzesz – ale na watery.pl przygotowaliśmy test strojów kąpielowych tutaj (LINK) i kąpielówek tutaj (LINK). Najważniejsze, żeby dobrze przylegały do ciała i nie były zbyt luźne (PS: jeśli chcesz sobie utrudnić trening i podnieść poprzeczkę, możesz spróbować pływać w luźniejszych kąpielówkach – to naprawdę robi różnicę!). A jeśli któraś z dziewczyn się zastanawia – jak najbardziej możesz trenować w bikini, jeśli masz na to ochotę. To żaden problem. Takie kąpielówki lub stroje kąpielowe zazwyczaj kosztują nie więcej niż 300 zł.
Dodatkowo polecam ci zakup okularów pływackich. Nie są one tak niezbędne jak kąpielówki czy strój, ale moim zdaniem pływanie bez nich jest po prostu niewygodne. Nawet jeśli zamierzasz pływać z głową nad wodą. Woda często chlapie do oczu – to tak irytujące, że musisz się zatrzymać i „wytrzeć” oczy. Dlatego naprawdę warto mieć okularki. Zobacz nasz test najlepszych okularów pływackich. (link)
W ten sposób za mniej niż 500 zł możesz zacząć swoją przygodę z pływaniem rekreacyjnym. To znacznie tańsze niż większość innych sportów.
Jeśli chcesz mieć więcej sprzętu albo odkryjesz, że pływanie to naprawdę frajda, możesz dokupić czepek, płetwy czy deskę do pływania.
3. W pływaniu nie możesz zrobić nic źle!
Znam ten stres: „Co inni pomyślą o moim stylu?”, „Na którym torze powinienem pływać, który pasuje do mojego poziomu?” albo „Jak się zachować na torze?”. Wiele osób zadaje sobie te pytania, zanim wskoczy do basenu. To zupełnie normalne.
Nie ma na to jednoznacznych odpowiedzi, bo w pływaniu nie da się zrobić nic źle. Każdy pływa na swój sposób i nie ma jednego „właściwego” stylu. Liczy się to, żeby się ruszać i dobrze bawić!
Inne częste pytanie to: na którym torze pływać? W wielu basenach, szczególnie rano (6:00-7:30) i popołudniami, tory są pełne amatorów. Wystarczy rozejrzeć się i zobaczyć, kto pływa szybciej, a kto wolniej, i wybrać tor, na którym czujesz się najlepiej. To tylko wskazówka – możesz pływać na każdym torze. Najważniejsze to po prostu uważać na innych – wtedy każdy będzie miał dobrą zabawę na basenie :-)
4. Dodatkowy bonus: Spalasz kalorie za darmo!
Obalmy jeden mit: nie spalasz mniej kalorii tylko dlatego, że pływasz w wodzie i nie pocisz się tak, jak na lądzie. Tak naprawdę pocisz się, tylko tego nie czujesz – bo przecież jesteś w wodzie ;-)
Poza tym basen na początku może wydawać się chłodny. To dlatego, że twoje ciało ma ok. 37 stopni, a woda tylko 26-27 stopni. Kiedy jest zimno, kuszą gorące jacuzzi na drugim końcu basenu. Ale spróbuj spojrzeć na zimną wodę jak na coś pozytywnego – bo kiedy jest chłodno, twoje ciało musi zużyć więcej energii, żeby się ogrzać, więc spalasz jeszcze więcej kalorii. Sprytne, prawda?
Im dłużej pływasz, tym woda wydaje się cieplejsza. Wystarczy, że będziesz cały czas w ruchu. Nie rób długich przerw na końcach toru i nie wdawaj się w zbyt długie rozmowy z innymi – wtedy naprawdę ciężko będzie wrócić do treningu i zrobi się zimno.
5. Pływanie zwiększa twoje zapotrzebowanie na tlen bardziej niż jakikolwiek inny sport
Podczas pływania pracują niemal wszystkie mięśnie. Największe grupy – uda, plecy, klatka piersiowa i ramiona – potrzebują mnóstwo tlenu, żeby działać. Kiedy regularnie wystawiasz ciało na taki wysiłek, zwiększasz pojemność płuc i serca, a twoja kondycja rośnie szybciej niż przy innych sportach.
Dla porównania: podczas odpoczynku zużywasz 0,15-0,25 litra tlenu na minutę, podczas umiarkowanego biegu ok. 8 razy więcej, a podczas pływania nawet 12 razy więcej! Tego nauczyłem się w szkole :-)
Dlatego pływanie jest tak skuteczne. Szybko poprawisz formę i spalisz mnóstwo kalorii – super, prawda?
6. Pływanie to tylko tam i z powrotem? Przecież to nudne?
Tak, zazwyczaj pływasz tam i z powrotem. W kółko. Przez godziny. Ale TO NIE MUSI być nudne! Jest mnóstwo sposobów, żeby urozmaicić trening i dodać mu frajdy. Po 8 latach pływania i tysiącach przepłyniętych długości basenu wciąż sprawia mi to radość. Klucz to różnorodność w treningu.
Możesz na przykład zrobić małą rywalizację z osobą na sąsiednim torze: „Kto pierwszy dopłynie na drugi koniec?”. Od razu podniesiesz sobie tętno i przełamiesz rutynę. Możesz też korzystać z akcesoriów dostępnych na basenie – popływać z deską, użyć pullboya między nogami, żeby popracować nad ramionami, albo kupić własny fajkę i płetwy.
Możesz też spróbować innych stylów niż tylko kraul czy żabka. Spróbuj grzbietu (dobra rada: zerkaj przez ramię, żeby nie wpaść na kogoś), albo motylka (dobra rada: wybierz tor, gdzie nie przeszkodzisz innym, zwłaszcza starszym paniom, które nie lubią, gdy ktoś chlapie ;-)). To świetna i zabawna odmiana, a przy okazji wzmacniasz wszystkie partie mięśni. Każdy styl angażuje inne mięśnie: w żabce głównie uda, w motylku klatkę piersiową, w kraulu i grzbiecie – korpus i ramiona. Dlatego warto próbować wszystkich czterech stylów.
Możesz też pływać w różnym tempie. Na przykład dwa długości w umiarkowanym tempie, potem jedną szybko – i tak kilka razy. Dzięki temu naprawdę podniesiesz puls i zmęczysz ciało – a przecież o to chodzi, prawda?
Kod rabatowy jest dostępny dla wszystkich nowych klientów na wszystkie produkty – również te polecane w tym artykule. Na co czekasz? Ciesz się jeszcze bardziej czasem spędzonym w wodzie i na wodzie!
OTRZYMAJ KOD RABATOWY NA 10%
7. A co, jeśli nie umiesz pływać?
Jeśli nie umiesz pływać, na początku trudno będzie ci wykorzystać pływanie jako aktywność fizyczną. Ale tego można się nauczyć! W prawie każdym basenie czy klubie pływackim są zajęcia dla dorosłych, którzy chcą nauczyć się pływać. Trafisz tam do grupy innych dorosłych, a instruktor pokaże ci wszystko krok po kroku. Super sprawa! Możesz też skorzystać z mojego 10-tygodniowego przewodnika po pływaniu, gdzie znajdziesz programy, wskazówki i motywację – obiecuję, że nauczysz się pływać!
Zanim zaczniesz, pamiętaj tylko, że nauka pływania wymaga czasu. To technicznie trudniejsze niż bieganie czy jazda na rowerze, bo musisz skoordynować ruchy rąk i nóg. Ale nie jest to aż takie trudne – po prostu spróbuj i przekonaj się sam, prawda?
Tak naprawdę spalisz mnóstwo energii!
Na pewno widziałeś starsze panie na basenie – pływają spokojnie z głową nad wodą, bo mają mnóstwo czasu.
Jeśli jednak nie chcesz spędzać godzin na basenie, musisz trochę przyspieszyć. Zwłaszcza jeśli zależy ci na spaleniu dużej ilości kalorii i zrzuceniu wagi.
Wolne, „babcine” pływanie, jak to nazywamy, niewiele da.
Musisz utrzymać wysoką intensywność i tętno przez dłuższy czas. Jak mówią: spalisz tyle samo kalorii pływając 30 minut z większą intensywnością, co przez 1,5 godziny spokojnego pływania. Tak wyznaczasz sobie poprzeczkę. Przyspiesz tempo i daj z siebie wszystko – wtedy kilogramy naprawdę zaczną spadać.
Żeby jeszcze bardziej zwiększyć spalanie, staraj się mocniej odpychać wodę przy każdym ruchu ramion. Im więcej siły włożysz, tym więcej spalisz kalorii. To też mocniej angażuje mięśnie, a to przecież o to chodzi.
Kolejny krok to spróbować pływania motylkiem.
Powinieneś czuć, że naprawdę się zmęczyłeś, kiedy wychodzisz z basenu – nawet jeśli nie widać tego po tobie. To znak, że dałeś z siebie wszystko!