Przez ostatnie kilka lat „Løvens Hule” było praktycznie jedynym programem w tradycyjnej telewizji, na który naprawdę znajdowałem czas, nawet będąc zajętym pracą nad Watery. W wielu dotychczasowych uczestnikach widziałem siebie, a kilkoro z nich znałem osobiście.
4.61/5
Na podstawie 140 opinii
Watery czepek do pływania (od 10 lat) - Signature - Czarny
Mimo to nigdy tak naprawdę nie myślałem o tym, żeby zgłosić Watery do programu. Tak samo było przed tym sezonem – po prostu przegapiłem termin zgłoszeń.
Aż pewnego jesiennego dnia, kiedy kręciłem się po magazynie i pakowałem zamówienia, dopadło mnie nagłe przeczucie, które nie chciało mnie opuścić. Na pewno też znasz to uczucie. Nagle stało się dla mnie oczywiste, że muszę wystąpić w „Løvens Hule”.
I musiałem zrobić to teraz.
Nie minęło nawet 10 minut – nie zdążyłem z nikim o tym pogadać ani się nad tym dłużej zastanowić – po prostu napisałem ekspresowego maila do ekipy programu. Byłem przekonany, że szansa już przepadła, więc co mi szkodzi spróbować?
Wróciłem do pakowania ostatnich paczek, które musiały wyjść przed 15:00, i dokładnie przy ostatniej zadzwonił telefon. To była producentka wykonawcza programu. Przeczytała maila i uznała, że w historii młodego gościa z ogromnymi ambicjami było coś interesującego.
OTRZYMAJ KOD RABATOWY NA 10%
Kod rabatowy jest dostępny dla wszystkich nowych klientów na wszystkie produkty – również te polecane w tym artykule.
Na co czekasz? Ciesz się jeszcze bardziej czasem spędzonym w wodzie i na wodzie!
W skrócie: po podpisaniu wszystkich niezbędnych umów i dokumentów okazało się, że jednak zdążę wystąpić. Dopiero wtedy dotarło do mnie, w co właściwie się pakuję. Skontaktowałem się więc z czterema–pięcioma zaprzyjaźnionymi przedsiębiorcami, którzy dobrze znają Watery, żeby pogadać o wycenie, o tym, na czym się skupić w pitchu (nigdy wcześniej go nie robiłem, bo nie szukałem inwestorów), i co chcę z tego wyciągnąć.
W dzień nagrania ruszyłem sam do Kopenhagi. Nie miałem pojęcia, czego się spodziewać. Czasu było tak mało, że nie zdążyłem przygotować żadnych grafik do studia, więc po prostu wrzuciłem do worka garść naszych produktów do pływania – w tym popularne czepki Watery – i tyle.
Na miejscu zobaczyłem może 10–15 kamer i dwa razy więcej ludzi. Zaprowadzili mnie na zaplecze, żeby prowadzący nie zobaczyli mnie, dopóki nie zejdę po słynnych schodach. Najpierw przeprowadziliśmy wstępne wywiady o moich oczekiwaniach. Starałem się brzmieć pewnie i konkretnie, ale w środku byłem kompletnie rozdygotany, a moje myśli pędziły jak szalone.
Tuż przed wejściem stres sięgnął zenitu. Wcześniej zdarzało mi się mówić o e-commerce i przedsiębiorczości przed 500–600 osobami, ale tym razem stawką był mój własny biznes – coś, nad czym pracowałem 70–80 godzin tygodniowo przez ostatnie 2 lata. Coś, co stawiałem ponad rodzinę, znajomych i szkołę, a przy czym tyle osób bezinteresownie mi pomagało. Ta myśl zaczęła mnie przerastać.
Schodzę więc po schodach, witam się – jak nauczyła mnie mama – i prezentuję przygotowany pitch (ciekawostka: napisałem go wieczorem przed nagraniem, a pierwszy raz przećwiczyłem rano, tuż przed wyjazdem do Kopenhagi). Najbardziej stresowały mnie pierwsze zdania, bo zaledwie kilka godzin wcześniej zmieniłem wycenę i kwotę, o którą proszę.
4.38/5
Na podstawie 29 opinii
Watery antychlorowy szampon - Reef
Albo wszystko, albo nic – pitch poszedł gładko i zaczęła się część, na którą czekałem najbardziej: pytania od prowadzących. Od jednego z uczestników poprzedniej edycji dostałem listę 100 najczęściej zadawanych pytań. Odpowiedziałem na każde w dokumencie Word, więc byłem gotowy na wszystko. Padały pytania m.in. o to:
- jak duży jest rynek pływania (odpowiedź: trzecia dyscyplina sportowa w Danii, 228 000 członków klubów)
- do jakich krajów Watery planuje się rozszerzyć (odpowiedź: najpierw Szwecja za kilka miesięcy, potem Norwegia i Holandia)
- jaki jest koszt na pozyskanie klienta Watery w Google Ads (odpowiedź: tego nie zdradzę – konkurencja na pewno czyta ;))
- dlaczego to właśnie ja mam rozgryźć sprzedaż sprzętu do pływania online (odpowiedź: bo przez 10+ lat byłem pływakiem wyczynowym i mam doświadczenie w e-commerce)
- ile kapitału zewnętrznego wcześniej zainwestowano w firmę (odpowiedź: 0 koron)
i tak dalej.
Stojąc tam, szybko poczułem, dokąd to wszystko zmierza – i myśli dosłownie eksplodowały, chociaż na zewnątrz stałem nieruchomo w wyznaczonym miejscu.
Co dokładnie wydarzyło się w studiu i jak to się skończyło? Musicie obejrzeć program, aby się przekonać.
Kiedy wyszedłem, okazało się, że byłem przed prowadzącymi tylko 22 minuty. Spodziewałem się co najmniej godziny, ale cóż – tak wyszło.
A potem, zupełnie niespodziewanie, pojawił się Lars Løkke (tak, premier!). Oglądał moją prezentację zza kamer. Ucięliśmy krótką pogawędkę (przy okazji wspomniałem, że dwa lata temu kancelaria premiera, a więc ostatecznie on, odrzuciła mój wniosek o założenie Watery. Obiecał przyjrzeć się sprawie, a na dokładkę zadeklarował, że kupi u mnie nowe kąpielówki. Na to zamówienie wciąż czekam...).
Po godzinie wsiadłem do samochodu, zadzwoniłem do rodziców i ruszyłem z powrotem do Horsens. Następnego dnia znowu czekało na mnie pakowanie waszych paczek.